sobota, 28 lutego 2015

Prolog

Kiedy byłam mała mama co noc opowiadała mi jedną bajkę. Opowiadała ona o księżniczce, ale nie była to typowa księżniczka z bajek Disneya.
-Dawno, dawno temu, a może nie tak dawno żyła sobie dziewczyna, mieszkała razem z mamą która ją bardzo kochała...
-A ona kochała ją... - dopowiadałam za każdym razem.
-Pewnego razu do ich małego domku na obrzeżach miasta przybył zamkowy koń, a z nim rycerz w lśniącej zbroi, zabrał dziewczynkę z domu i zawiózł do zamku, gdzie została księżniczką. Życie w zamku było najpiękniejszym przeżyciem w jej życiu, ale nic nie potrafiło wypełnić pustki po stracie. Pewnego wieczoru po szesnastu latach wyszła za mury zamku i udała się do miasta do swojego starego domu. Jednak tam już wszystko się zmieniło. Wokół domku rozrósł się bluszcz, a niegdyś pielęgnowane przez jej matkę kwiaty zwiędły. Weszła do środka, a gdy zapaliła świecę zastała straszny widok. Jej mama z głową opartą o blat stołu siedziała na krześle, a w gładko leżącej ręce spoczywał nóż. Dziewczyna upadła na ziemię obiecując sobie, że pomści matkę którą niegdyś opuściła
-Ale ja nigdy nie stanę się księżniczką, prawda? - spytałam cichutkim głosikiem.
-Nie martw się, będę cię chronić, do końca.

Dorastałam z jedną myślą ,,Jeśli jakaś tiara kiedykolwiek dotknie mojej głowy, następstwa mogą być niewyobrażalne".

Tak było przez szesnaście lat...

----------------------------------------------------------------------------------------------------------
I jak wam się podoba? Niedługo pojawi się tu zwiastun. Piszcie co myślicie.
Szablon by Selly